środa, 24 stycznia 2018

Choinka 2018 - styczeń

Kiedy w listopadzie z językiem na brodzie nadganiałam kalendarz adwentowy obiecałam sobie, że w 2018 zabiorę się za świąteczne hafty odpowiednio wcześnie. Dlatego nie wahałam się ani przez chwilę, kiedy Kasia ogłosiła zabawę
W styczniu na moim tamborku zagościł mały elfik, który bardzo pilnuje, żeby nie zgubić żadnego listu oraz dwaj mali chłopcy korzystający z uroków zimy:





Wzory dość popularne i ogólnie znane, ale mają dla mnie niesamowity urok. Mnóstwo w nich takiej pięknej, dziecięcej radości :)  Jestem pod wielkim wrażeniem świątecznej książki V. Enginger, więc pewnie jeszcze sporo wzorów z niej zaczerpnę :)
Z haftów powstaną zawieszki, zastanawiam się jeszcze tylko nad ich wykończeniem. Dziś robiłam pierwsze przymiarki i muszę sobie sprawę jeszcze przemyśleć.

Kasiu, pięknie dziękuję, że podjęłaś się organizacji zabawy :) 
Pozdrawiam mocno i lecę podziwiać Wasze choinkowe cudeńka :)

sobota, 20 stycznia 2018

SAL SODA (2)

Dzisiaj pokazuję Wam moją drugą dziewczynkę z SALu u Magos. Tym razem, na specjalne życzenie, zabrałam się za panienkę w błękitach.


Fajne są te kolory sukienki, trochę takie dżinsowe, nic tylko machać igiełką i cieszyć oko. Choć z tym haftem tak lekko i radośnie mi nie było. Gotów do przekazania w dobre ręce miał być w zeszły weekend. Gotów może i był, chociaż końcówkę haftowałam psiocząc i ledwo na oczy widząc. Dopadło mnie choróbsko paskudne i ledwo żyłam. Mąż w rozjazdach i obłożony zajęciami, więc obdarowałam dziadków wnukami, których to w sytuacji, kiedy matka półżywa, energia rozpiera jeszcze bardziej i miałam trochę się podkurować. Zamiast lepiej było gorzej. Dziewczę błękitne czeka więc na swój czas, ciągle nieoprawione, bo tego już nie miałam jak zrobić. Chociaż szaleńcza myśl, żeby się zebrać w sobie i skoczyć szybciutko po ramkę, bo ta pierwotnie planowana z domowych zasobów okazała się nieodpowiednia, przemknęła mi przez głowę ;) Tylko że od poprzedniej niedzieli o wyściubieniu z domu nosa mogłam marzyć co najwyżej. To co wzięłam za początki anginy okazało się... szkarlatyną. Nikomu nie życzę! Fakt, kilkoro dzieci z przedszkola Radka zachorowało, on sam się trzyma i żadnych objawów nie zdradza, ale jak widać zalęgło nam się cholerstwo w domu. Teraz pozostaje liczyć na to, że zaczęło i skończy się na mnie...

Haftując baletnicę pierwszy raz sięgnęłam po białą Lindę 27ct. i jestem zauroczona tym materiałem :) bardzo się polubiliśmy :) niezwykle pasowały mi te równiutkie niteczki. Przyjazna dla oka wielkość krzyżyka też ma swoje znaczenie :)


A tymczasem zmykam pohaftować jeszcze troszkę, bo tydzień pod znakiem chorowania i pakowania, więc na krzyżyki czasu jakoś było mało :)

P.S. Nieśmiało przypominam o moim podaj dalej. Jedno miejsce ciągle czeka :) Ktoś chętny?

Pozdrawiam!


poniedziałek, 8 stycznia 2018

Poświąteczne dziękuję i "Podaj dalej"

Zupełnie o czym innym miało być. Ale skoro dopiero w styczniu zabrałam się za pisanie, to nie będzie przecież o świętach ;)
Za to poświątecznie chciałam podziękować Asi, Karolinie i Agnieszce, że o mnie pamiętały. Takie przepiękne karteczki do mnie przyfrunęły:
...od Agnieszki

...od Asi

...od Karoliny


Jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję :) sprawiłyście mi wielką radochę :)
Ja w zeszłym roku nie zrobiłam ani jednej kartki świątecznej. Za to później, przed świętami, pośród ogólnej bieganiny, strasznie brakowało mi takiego drobiazgu, który można podarować i widać że jest od serca. Jak zobaczyłam karteczki od dziewczyn decyzja zapadła: zapisałam się na zabawy do Uli oraz Kasi i zaczynam działać już :)

Nie będę jakoś szczególnie podsumowywać minionego roku. Prywatnie nie był dla mnie zły, ale niestety dość nerwowy i kilka istotnych spraw nie potoczyło się po mojej myśli. Tak też się skończył. Między świętami a Nowym Rokiem czekała nas kolejna zmiana adresu. Tym razem nieplanowana i dość niespodziewana, bo spowodowana ujawnieniem się pewnej wady mieszkania, które wynajęliśmy zanim nie wylądujemy u siebie. Cóż :) na nudę nie narzekam! Tylko powiem Wam, że dumna byłam z mojego męża, bo słowem nie pisnął, kiedy zaraz po rzeczach dzieciaków (które to pakowaliśmy w pierwszej kolejności), spakowałam mój hafciarski majdan :) Ot, priorytety zostały ustalone.
Robótkowo nie działo się u mnie jakoś szczególnie intensywnie, ale też nie całkiem marnie :) przyznać się Wam muszę, że nie wszystkie ukończone prace pokazałam na blogu. Zdecydowanie muszę się zmotywować i pisać posty regularnie. I to jedno z moich nielicznych noworocznych postanowień :) Rok 2018 przyniesie mojej rodzinie wiele zmian - tak więc nie planuję i nie postanawiam zbyt wiele. Być może wreszcie znowu zamieszkamy w na swoim - tym razem w docelowym miejscu. We wrześniu mój starszak zamieni się w pierwszoklasistę a jego młodszy brat w przedszkolaka. Ja znowu zamierzam pracować, mój mąż również planuje poważną zawodową woltę. Trochę będzie się działo :)
A na dobry początek tak intensywnie zapowiadającego się roku chcę się Wam pochwalić cudną paczką, jaka dotarła do mnie jesienią. Czyli kawał czasu temu. Zgłaszając się do "Podaj dalej" u Agnieszki nie spodziewałam się tak ekspresowej przesyłki.
Znalazłam w niej mnóstwo dających radość drobiazgów :) Dopiero zapisując się na różnego rodzaju wymianki i inne zabawy blogowe odkryłam na nowo, jaką radość dają właśnie takie małe cudeńka wyciągane z koperty jedno po drugim :)
 W paczce od Agi dostałam szydełkowego żółwika, którego natychmiast przechwyciły małe rączki i cudem tylko wydostałam go do zdjęć, malutką dynię (wylądowała w jesiennym wianku) oraz koralikową, delikatną zawieszkę - rozgwiazdę w pięknych niebieskościach. Nie mogę się zdecydować, gdzie ją ostatecznie przywiesić, więc wędruje to tu to tam i cieszy oko, bo spodobała mi się bardzo!

Do tego quillingowa karteczka, notes (skąd wiedziałaś, że do ładnych notesów mam słabość?),  zakładka i indeksujące karteczki.


I jeszcze niteczki, kanwy, świeczki, zapach do szafy i coś słodkiego na deser:

Agnieszko, późno pokazuję na blogu, ale dziękuję Ci jeszcze raz z całego serducha!

A jeśli ktoś dotrwał aż do tego miejsca to zapraszam na "Podaj dalej" :)
Pierwsze dwie osoby, które w komentarzu wyrażą chęć zabawy otrzymają ode mnie (najpóźniej do końca października) paczkę-niespodziankę. Zgłoszenie jest jednocześnie zobowiązaniem do kontynuowania zabawy na swoim blogu.
Kto chętny?
Pozdrawiam mocno :)